Jedną z największych zalet piosenek pisanych przez Wojciecha Młynarskiego było to, że trafiały one w gusta zarówno koneserów języka polskiego, jak i zwyczajnych ludzi. “Róbmy swoje!” to jeden z wielu zwrotów zaczerpniętych z tekstów Młynarskiego, które weszły do potocznego języka.
Kogo z nas nie korci od czasu do czasu, aby “rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady”? Młynarski zobrazował ową tęsknotę już w pierwszej napisanej przez siebie piosence, która ukazała się na jego debiutanckiej płycie z 1966 roku. “Po prostu wyjedź w Bieszczady” można czytać dosłownie, jako zachętę do ożywiającej duszę wycieczki na “Dziki Wschód”, jak nie bez powodu nazywano wówczas tamte rejony Polski. W tekście jest jednak drugie dno, ukazujące kpiarski dystans autora do przechwałek twardzieli rozpowiadających o swoich wyprawach “w polski Teksas”, by tam “z pojedynki wilkom strzelać w paszcze”.